[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Polskie Centrum Audi 80
Zwalczanie rdzy
Na wstêpnie warto przypomnieæ, ¿e "lepiej zapobiegaæ ni¿ leczyæ". Wła¶ciwa i regularna konserwacja
blach nadwozia od nowo¶ci jest najlepszym sposobem, aby nigdy nie byæ zmuszonym do czytania tego
"poradnika". Dalej wypada mi zwróciæ uwagê na fakt, ¿e wiêkszo¶æ remontów blacharskich jest
przeprowadzana byle jak i jak najmniejszym kosztem. Taki remont polega najczê¶ciej na przeczyszczeniu
papierem ¶ciernym zewnêtrznych połaci blach, zalepieniu dziur szpachlówk± i polakierowaniu. Taka
"naprawa" usuwa skutki korozji blach a nie jej przyczynê. I pó¼niej siê dziwicie ...
...¿e po takiej "blacharce" po trzech miesi±cach b±ble siê znowu pojawiaj±.
1. Materiały
Do tej operacji potrzebne bêd±:1. Papier ¶cierny o granulacji: 150-200, 360-400 - mo¿e byæ papier lub
płótno ¶cierne - papier jest skuteczniejszy, ale siê szybko rwie; płótnem siê szlifuje trochê gorzej, ale za
to dłu¿ej jednym kawałkiem; 600-800 - papier wodny do szlifowania na mokro oraz 2000 - do
polerowania na mokro. Je¶li posiadamy wiertarkê mo¿na siê pokusiæ o kupno kółka z rzepem do
mocowania znormalizowanych, idealnie pasuj±cych na ten rzep, papierków ¶ciernych - co sprawi, ¿e
szlifowanie nie bêdzie udrêk±.
2. Klocek drewniany lub gumowy, w który bêdziemy owijaæ papier ¶cierny podczas szlifowania.
3. Farbê podkładow± - mo¿e byæ w puszce (w tym przypadku z utwardzaczem - do malowania pêdzlem
lub wałkiem) lub w sprayu.
Utwardzacz (zarówno do podkładu i do lakieru) jest nie tyle co polecany, ale konieczny do tego, ¿eby
auto normalnie wyschło. Rozrabia siê go z farb± tu¿ przed malowaniem. Bez utwardzacza lakier by
wysychał z jakie¶ dwa tygodnie i byłby miêkki jak wosk. Generalnie sprzedawca je¶li nie doda tego
obowi±zkowego składnika przy kupnie lakieru, to przynajmniej to zaproponuje.
4. Pêdzel lub wałek do malowania.
5. Szpachlówka samochodowa w ilo¶ci potrzebnej na wypełnienie naprawianej powierzchni.
6. Metalowa szpachelka do rozprowadzania szpachlówki i plastikowa płytka do jej rozrabiania.
7. Rozpuszczalnik do odtłuszczania blach i miejsc przygotowanych do szpachlowania i malowania oraz do
rozcieñczania podkładu i lakieru (tego z puszki oczywi¶cie). Bez znaczenia jest kwestia ró¿nicy
rozpuszczalnika u¿ytego do odtłuszczania a do rozcieñczania lakieru - poczekaæ tylko jak dobrze odparuje
powierzchnia przetarta innym rozpuszczalnikiem od tego, który bêdzie stosowany w lakierze, to nic siê
nie stanie. Nie pomyliæ siê przy okazji, bo zniszczycie farbê - "zwarzy" siê. Chodzi oczywi¶cie o ten do
podkładu i lakieru - sprawdziæ w opisie na opakowaniu jakie mog± byæ stosowane. Bo oczywi¶cie farby i
lakiery w puszkach rozcieñcza siê. Zreszt± je¶li poprosicie o lakier z rozpuszczalnikiem to sprzedawca ju¿
na pamiêæ je wszystkie zna, wiêc powinien daæ wła¶ciwy.
8. Arkusz blachy lub kawałki blaszek grubo¶ci 0,5-0,8 mm do łatania dziur. Najlepiej ocynkowana -
chocia¿ sprawia trochê problemów przy spawaniu. Arkusze takiej blachy s± dostêpne w
ogólnobudowlanych, metalowych np. w takim Centrostalu, czasami w "automoto" lub z tam gdzie lakiery
(ale rzadko). Trafiæ te¿ mo¿na jakie¶ odpadki po wycinkach z du¿ych powierzchni - za psi± forsê, a nam
takie wła¶nie ¶cinki z w zupełno¶ci wystarcz±. Ci±æ raczej nale¿y no¿ycami lub wyrzynark± do metalu, a
nie fleksem bo szlifierka k±towa wypala blachê.
9. Obrotowa szczotka druciana mocowana na wiertarkê - pomo¿e w sprawniejszym i szybszym usuniêciu
rdzy.
10. Mały młotek do zagłêbiania spawów, nitów i ł±czeñ blach.
11. No¿yce do blach lub wyrzynarka do metalu, w ostateczno¶ci piłka do metalu i brzeszczoty - do
wycinania Å‚atek.
12. Nitownica (i nity oczywi¶cie) lub migomat.
13. Wiertarka do wywiercania otworów na nity (i wiertło 3-4 mm oczywi¶cie) lub w celu wykorzystania
obrotowej szczotkidrucianej oraz kołowego rzepu z papierem ¶ciernym..
14. Szlifierka k±towa do zeszlifowania spawów.
15. Farba miniowa - do malowania wewnêtrznych powierzchni blach lub te¿ zamiast farby podkładowej.
Warto, a raczej nale¿ydodaæ utwardzacza.
16. ¦rubokrêt, mały pilnik - te¿ siê mo¿e przydaæ
17. Lakier; w przypadku lakierów metallic - dodatkowo lakier bezbarwny.
18. Trochê szmat do odtłuszczania i mycia naprawianych powierzchni.
19. Wiadro z wod± do zwil¿ania papieru ¶ciernego podczas szlifowania na mokro.
2. Jak siê za to zabraæPo pierwsze nale¿y ustaliæ co jest do roboty. Je¶li wykwity s± wszêdzie tzn. na
prawie ka¿dym elemencie i w słusznych rozmiarach to znaczy, ¿e przespali¶cie cał± jesieñ i cał± zimê i w
ogóle wszystkie lata, ¿e zostało nic innego jak pomalowanie cało¶ci. No, ale to s± krañcowe przypadki. Z
do¶wiadczenia wiem, ¿e najszybciej tlenek ¿elaza zabiera siê za doln± partiê nadwozia: doły drzwi,
Kreator PDF
Utworzono 13 June, 2007, 22:47
 Polskie Centrum Audi 80
przedniego błotnika, jak równie¿ same błotniki nad kołami (chocia¿ to rzadziej) . Tak¿e progi, ale tego
elementu, je¶li jest mocno skorodowany, nie radzê szpachlowaæ tylko wymieniæ, bo potem mo¿e Was
zaskoczyæ przy lewarowaniu auta.Po drugie: rozmiar szkód spowodowanych przez korozjê. Je¶li dosłownie
zjadła czê¶æ drzwi czy błotnika to nie pozostaje nic innego jak je wymieniæ na jakie¶ dobre, które rdza
ominêła. Mo¿na te¿ kupiæ same reperaturki "nadkoli" błotników tylnych.
Z drzwiami jest trochê gorzej dla kieszeni - kupno nowych to "powa¿na" inwestycja, wiêc sugerujê
poszukanie czego¶ u¿ywanego w dobrym stanie.
Nie radzê np. wymieniaæ samych płatów drzwi bo skórka za wyprawkê i siê nie opłaci. Dobre drzwi mo¿na
kupiæ za jakie¶ 150 zł , a płat (lub tzw. półpłat, siêgaj±cy do listwy bocznej) za 15-30 zł. Teraz: wymiana
płatu to jakie¶ 50-150 zł (tu rozrzut cen jest do¶æ du¿y), oczywi¶cie na jedne drzwi. Ale to s± dobre, całe
drzwi za 150 zeta a to pociêty, pospawany i poszpachlowany szmelc (sorki , ale w ka¿dym razie nie ma to
jak wyrób fabryczny, a ¿aden blacharz, nawet ja, nie zrobi tego tak dokładnie jak maszyny). Wymianê
płatu (lub czê¶ciej jego dolnej czê¶ci) mogê poleciæ tylko tym, którzy umiej± doginaæ zwieñczenia blach i
w ogóle maj± zielone pojêcie o robieniu blacharki oraz oczywi¶cie s± w posiadaniu migomata. Wtedy taka
wymiana ma sens, bo kosztuj± tylko wspomniane reperaturki i... czas który po¶wiêcimy na robotê,
którego - my¶lê - nie powinno nam zabrakn±æ, wiec nie ma co go liczyæ. Zreszt± migomat to i tak siê
przyda, zawsze to lepiej co¶ przyspawaæ ni¿ przynitowaæ - o czym dalej.
Do "naprawy" kwalifikuj± siê elementy, których wszystkie zewnêtrzne krawêdzie s± całe, tzn. nie z¿arte
przez rdzê, skorodowane mog± byæ, byle by blacha nie łamała siê w palcach. Reszta, czyli ¶rodek
elementu mo¿e byæ dziurawy - chodzi o to, ¿eby było za co złapaæ łatkê, któr± bêdziemy łataæ.
Kwestia wyboru "technologii" naprawy. Je¶li do "naprawy" s± tylko doły drzwi to spray wystarczy, je¶li nie
mamy lepszego sprzêtu. Je¶li macie do roboty tak¿e maskê i klapê oraz błotniki, czyli prawie wszystko, to
radzê samemu solidnie przygotowaæauto do malowania lakierem - tzn. tak, aby był pomalowany
podkładem - mo¿na wałkiem - i po zmatowieniu papierem 600-800, oddaæ tak wyszykowane auto do
lakiernika - powinien wzi±æ du¿o mniej. Jeszcze mniej bêdzie je¶li auto wstêpnie rozbroicie lub
pooklejacie. Wtedy cena za lakierowanie mo¿e spa¶æ do 100-300 zł za robotê w zale¿no¶ci od lakieru.
Mo¿na tak¿e pomalowaæ czê¶ci tych elementów, przysłaniaj±c gazetami, na odległo¶æ 3-5 cm od
zaszpachlowanej powierzchni, te (tylko nie plastrem w bezpo¶redniej blisko¶ci czê¶ci lakierowanej, bo po
malowaniu bêdzie widaæ wyra¼ny uskok lakieru - chyba, ¿e linia powierzchni lakierowanej bêdzie
przebiegaæ dokładnie na kancie przetłoczenia malowanej blachy), które nie chcecie zamalowaæ i
spolerowanie papierem 2000 na mokro miejsca zapyleñ, które siê sił± rzeczy pojawi± na granicy czê¶ci
lakierowanej.
Natomiast chyba dla wszystkich jest jasne, ¿e spray to gorsze rozwi±zanie ni¿ malowanie pistoletem, ale
do tego potrzebna jest sprê¿arka, na co nie ka¿dego staæ - u¿ywana to jakie¶ 500 zł, nowa dwa razy tyle.
Mo¿na kupiæ tak± mini-sprê¿arkê za ok. 300 zł (nowa) - do pomalowania małych powierzchni siê nada. I
oczywi¶cie pistolet do lakierowania - byle jaki do kupienia za kilkadziesi±t złotych w hipermarketach.3.
Pierwsze czynno¶ciGeneralnie wiêkszo¶æ z Was chyba bêdzie siê zabieraæ za doln± czê¶æ nadwozia wiêc
na przykładzie tego napiszê co i jakiej kolejno¶ci nale¿y wykonaæ. Na wstêpie: nie trzeba zdejmowaæ
listew bocznych, przed malowaniem trzeba je tylko bardzo dokładnie okleiæ ta¶m± malarsk± i gazetami.
No chyba, ¿e pod listwami te¿ korozja Wam wyłazi. Natomiast radzê zdemontowaæ tapicerkê drzwi i zdj±æ
plastikowe nadkola pod błotnikami oraz dywaniki z tyłu w baga¿niku zasłaniaj±ce dostêp do wewnêtrznej
czê¶ci tylnego błotnika - dlaczego, o tym dalej.4. Oczyszczenie blach z korozjiMiejsca w których pojawiła
siê korozja nale¿y zeszlifowaæ rêcznie papierem ¶ciernym 150-360 do gołej blachy, a¿ rdza zniknie (oby
na zawsze ). Mo¿na do tego celu u¿yæ "druciaka" - czyli takiej obrotowej szczotki drucianej montowanej
do wiertarki, jednak koñcowe szlifowanie musi byæ wykonane papierem ¶ciernym. Wiertarka odda nam
nieocenion± przysługê przy tej operacji - s± do kupienia specjalne kółka-rzepy do mocowania okr±głych
arkusików papieru ¶ciernego, który wystarczy przylepiæ i... wł±czyæ wiertarkê na niezbyt wysokie obroty -
¿eby blachy za bardzo nie zeszlifowaæ. Nie radzê tej czynno¶ci wykonywaæ szlifierk± k±tow± (na tak±
łatwiznê id± wła¶nie po¶ledniej ma¶ci blacharze), bo ni± łatwo przesadziæ i albo sami sobie dziurê
zrobicie, albo bêdziecie mieli blachê grubo¶ci puszki po piwie. Szlifowaæ do ostatniego grama rdzy, nawet
jak jest ju¿ tak mocno skorodowane, ¿e szlifowanie zrobi dziurê. Ma zrobiæ. Je¶li widaæ, ¿e blacha jest tak
miêkka, ¿e siê łamie,to pomóc sobie ¶rubokrêtem i wydłubaæ ten sypi±cy siê syf, nawet na wylot, do tego
miejsca, w którym blacha jest wystarczaj±co sztywna. Małym pilnikiem zeszlifowaæ krawêdzie dziury.
Powtarzam: ma byæ zero rdzy. Dziur... ile wyjdzie . Je¶li zamierzacie pomalowaæ wszystko od listew w dół
(b±d¼ całe auto), to siê nie szczypaæ tylko szlifowaæ i nie martwiæ siê, ¿e papier za daleko zszedł. Uwa¿aæ
tylko na listwy. Je¶li tylko jaki¶ jeden b±bel chcemy zaprawiæ, to tê czynno¶æ nale¿y robiæ z wyczuciem i
¿eby szlify nie wykraczały wiêcej jak 0,5-1 cm poza miejsce korozji. Kiedy uporacie siê z t±
niewdziêczn± robot± to zajrzyjcie teraz na tê blachê - któr± szlifowali¶cie - od wewn±trz (po to radziłem
zdj±æ tapicerkê, dywaniki i nadkola). I co? Teraz widzicie przyczynê, dlaczego te wasze zaprawki nic nie
dawały - rdza bierze od ¶rodka, czyli miejsca, którego na co dzieñ nie widzicie. Je¶li chcecie siê pozbyæ
rdzy na dłu¿ej to moja rada jest jedna - trzeba oczy¶ciæ z rdzy wewnêtrzna stronê blach drzwi i
błotników. Jest to trudne - niewygodny dostêp, mechanizmy i ciêgna klamek i szyb, kupa syfu, brudu,
Kreator PDF
Utworzono 13 June, 2007, 22:47
 Polskie Centrum Audi 80
smarów itp. Zniechêca, co? Trudno, komu siê nie chce to bêdzie miał szybko znajome widoki na lakierze.
Jak kto¶ ma wprawê z mechanik± to mo¿e sobie pomóc i zdemontowaæ przeszkadzaj±ce elementy.
Szmatami zebraæ brudy, wypryskaæ zaolejone i zasmarzone miejsca np. ¶rodkiem do mycia silnika, w celu
dokładnego zmycia tych ropopochodnych produktów, pomóc sobie pêdzlem, nastêpnie zmyæ wod± - tu
super sprawa mieæ takiego karchera, lub chocia¿ szlaufa z kranów±. Pamiêtaæ tylko trzeba o osuszeniu
tego wszystkiego potem, najlepiej sprê¿onym powietrzem lub dobrze wytrzeæ do sucha szmatkami.
Niestety to jest najbardziej wredna czê¶æ roboty jak± trzeba tu wykonaæ (i tego nie zrobi Wam ¿aden
blacharz, bo mu siê nie chce i zreszt± szybciej znów do niego przyjedziecie), ¿eby rdza nie pojawiła siê
dłu¿ej (mój rekord - 5 lat po remoncie ani jednego b±bla w Du¿ym Fiacie). S± niby dostêpne jakie¶ ¶rodki
które wi±¿± rdzê i nie dopuszczaj± do dalszej korozji, ale mi siê nie sprawdziły.5. Drobne uszkodzenia i
powierzchniowe ogniska korozjiJe¶li zadrapanie jest powierzchowne i nie siêga blachy nadwozia,
wykonanie naprawy jest bardzo proste. Delikatnie zeszlifowaæ obszar zadrapania papierem 1000 lub
past± ¶ciern± w celu usuniêcia lu¼nej powłoki lakieru. Spłukaæ powierzchniê czyst± wod±. Za pomoc±
ostro zakoñczonego małego pêdzelka zamalowaæ zadrapanie lakierem. Nakładaæ mocno rozcieñczon±
farbê cienkimi warstwami a¿ do wyrównania powierzchni. po nało¿eniu ka¿dej nowej warstwy odczekaæ
przynajmniej dwa tygodnie umo¿liwiaj±c jej utwardzenie. Na koniec wypolerowaæ naprawiane miejsce
papierem 2000 na mokro lub past± ¶ciern±. Je¶li zadrapanie siêga blachy nadwozia, nale¿y usun±æ
ostrym ¶rubokrêtem lub scyzorykiem lu¼n± warstwê rdzy z dna zadrapania, nastêpnie zabezpieczyæ
zadrapanie CORTANINEM (preparat z kwasem ortofosforowym) i pomalowaæ cienkim pêdzelkiem farb±
miniow± w celu zapobie¿enia tworzenia siê rdzy w przyszło¶ci. Wypełniæ zadrapanie rozcieñczon±
szpachlówk±, która nadaje siê do wypełniania w±skich zadrapañ. Zanim szpachlówka stwardnieje nale¿y
szybkim ruchem zebraæ nadmiar szpachlówki z zadrapania za pomoc± gładkiej bawełnianej szmatki
nas±czonej rozcieñczalnikiem, owiniêtej wokół palca. Spowoduje to nieznaczne zagłêbienie wypełnionej
powierzchni zadrapania. Tak przygotowan± powierzchniê zadrapania nale¿y polakierowaæ, jak opisano
powy¿ej. Podobnie postêpujemy, w przypadku, małych drobnych rdzawych kropeczek, niewielkich b±bli,
je¶li jeste¶my pewni, ¿e nie jest to korozja, której główne ognisko znajduje siê z drugiej strony blachy -
czyli wynika z odprysków lakieru, spowodowanych uderzeniami kamieni, ¿wiru czy piasku, lub łuszczenia
siê lakieru z powodu niewła¶ciwego odtłuszczenia blach przed malowaniem. W celu dokładniejszego
usuniêcia rdzy mo¿emy siê posłu¿yæ, zamiast ¶rubokrêtem (czy scyzorykiem), zgiêtym na dwa razy
papierkiem ¶ciernym 360, szlifuj±c w ten sposób powstałym naro¿nikiem.6. Naprawa dziur i pêkniêæTeraz
dziury. Trzeba je zaspawaæ kawałkami skrojonymi na wymiar, tzn. wiêkszych o ok. 0,5-1 cm od dziury,
blaszek przykładanych od strony wewnêtrznej. Je¶li nie macie migomata to mo¿ecie ponitowaæ (nitownicê
za grosze kupicie w ka¿dym chyba hipermarkecie) - tylko kawałki blaszek musz± byæ wiêksze o jakie¶ 0,5
cm - ¿eby nit dobrze złapał. Kawałki blaszek, mo¿na najpierw przykleiæ jakim¶ klejem do metalu, co
ułatwia pó¼niejsz± robotê i zabezpiecza antykorozyjnie miejsca przylegania blach. Je¶li dziurka jest
malutka, taka na 1 cm, to mo¿na poprzestaæ na samym przyklejeniu. Nawet mo¿e byæ wtedy kawałek
plastikowej płytki lub maty ¿ywicznej. Stosowanie mat ¿ywicznych sprawia mniej roboty. Na te mniejsze
dziury zdadz± egzamin. Blacha mimo wszystko sztywniejsza. Co gwarantuje mniejsze ryzyko pêkania
szpachli. Dlatego je¶li dziura jest taka na 1 cm (no niech bêdzie 2 cm) to proponujê taki sposób: mo¿na
odpu¶ciæ sobie spawanie lub nitowanie i pó¼niejsze zagłêbianie tych¿e - wystarczy je¶li pewnie przykleicie
taki kawałek blaszki (lub maty ¿ywicznej) od wewn±trz jakim¶ klejem do metalu. Mo¿e byæ nawet taki
Superklej, Poxipol czy Cyjanopan, je¶li umiecie szybko kleiæ. Oczywi¶cie wiertarka przy nitowaniu jest
konieczna, jakby kto¶ nie miał zielonego pojêcia o nitowaniu (uwaga dla "obuleworêcznych" lub
majsterkowiczów "inaczej" - to nie jest takie trudne) Odstêpy pomiêdzy spawami lub nitami: ok. 1 cm. To
wa¿ne - je¶li umocujecie np. kawałek blaszki o wymiarach np. 4 cm x 3 cm czterema nitami to
gwarantowane, ze szpachla w tym miejscu bêdzie po jakim¶ czasie pêkaæ. Spawy (nie nity) nale¿y
zeszlifowaæ gumówk± (szlifierk± k±tow± lub inaczej fleksem - dla nowicjuszy) oraz (tak¿e nity)
uderzeniami młotkiem zagłêbiæ w nadwoziu na jakie¶ 2-4 mm, tak ¿eby nie wystawały poza powierzchniê
blach. Zaklepaæ te¿ trzeba krawêdzie otworu (dziury) do wnêtrza nadwozia, w celu utworzenia
niewielkiego zagłêbienia dla materiału wypełnienia. Tak¿e blachê w odległo¶ci ok. 1-2 cm od dziury,
spawu lub nitu te¿ nale¿y zgłêbiæ, ¿eby szpachl± nie robiæ pó¼niej pagórków. Jeszcze jedno wyja¶nienie
przy spawaniu i nitowaniu: spawanie wykonujemy od zewn±trz i od wewn±trz; spawy od zewn±trz lekko
nale¿y zeszlifowaæ (ale nie całkiem) szlifierk± k±tow±. Natomiast nitujemy tak, ¿e płaski łeb nitu mamy
na zewn±trz, a "ogonek" od wewn±trz. Owego ogonka nie ¶cinamy, tylko smarujemy mas±
uszczelniaj±c±. No to ju¿ dziur nie ma.7. Przed szpachlowaniemTeraz, po uprzednim odtłuszczeniu,
polecam zamalowanie tych wszystkich szlifowanych, spawanych, nitowanych i łatanych (tak¿e, a
zwłaszcza od strony wewnêtrznej) miejsc CORTANINEM, FOSOLEM lub podobnie działaj±cym ¶rodkiem,
który zdusi w zarodku o¶rodki rdzy, których jeszcze nie widzimy, tzw. mikrordza - drobne rdzawe
kropeczki, które siê szybko pojawiaj± jak auto bêdzie trochê dłu¿ej robione, lub te¿ rdzê której mimo
naszych starañ nie udało siê idealnie usun±æ (korozja w¿erowa). ¦rodki te schn± do¶æ szybko: 1-3 godz.,
po czym mo¿na przyst±piæ do dalszych prac.
Nastêpnie dobrze jest te miejsca zabezpieczyæ maluj±c farb± przeciwrdzewn± - mini± - ale do¶æ mocno
Kreator PDF
Utworzono 13 June, 2007, 22:47
 Polskie Centrum Audi 80
rozrzedzon± i koniecznie z dodatkiem utwardzacza. Dlatego ma byæ w miarê rzadka, ¿eby dokładnie wlała
siê we wszelkie zakamarki. Utwardzacz jest konieczny, aby nadaæ farbie odpowiedni± twardo¶æ,
konieczn± do tego aby nakładane warstwy szpachlówki siê nie łuszczyły i nie odpadały. I nie nakładaæ
grubej warstwy farby - jednokrotne pomalowanie pêdzlem wystarczy. Co prawda szpachlówkê nakładaæ
mo¿na na gołe blachy, ale (byæ mo¿e dotyczy to tych nieco gorszej jako¶ci) jest ona nieco przepuszczalna
(przepuszcza niewielkie ilo¶ci powietrza i chłonie trochê wody).
Po wyschniêciu (niestety - nale¿y odczekaæ najlepiej cały dzionek, okres ten mo¿e uleæ skróceniu, je¶li
robota wykonywana jest w upalny słoneczny dzieñ "pod chmurk±") delikatnie przecieramy zamalowane
powierzchnie papierem 400 i ju¿ mo¿emy zabieraæ siê za szpachlowanie.8. SzpachlowanieKto to umie, to
mo¿e sobie tê czê¶æ pomin±æ. Kupiæ nale¿y szpachlówkê samochodow± (a nie jaki¶ kit szpachlowy do
drewnianych drzwi) zwykł± (ponoæ najlepsze s± z pyłem aluminiowym - superelastyczna - nie
potwierdzam, bo dawno ju¿ siê w to nie bawiłem, a to jaka¶ nowo¶æ) i z włóknem szklanym. Ile? Tyle
¿eby starczyło . Proporcje szpachli i utwardzacza - hmm... na wyczucie - spójrzcie ile jest szpachli, a ile
utwardzacza i "znajd¼ proporcjum mocium panie". Najczêstszym błêdem jest dawanie zbyt du¿ej ilo¶ci
utwardzacza - i zanim cokolwiek zrobicie ju¿ robi siê klucha. Za mało te¿ nie mo¿e byæ, bo wtedy
szpachla jest zbyt miêkka. Po którym¶ razie powinni¶cie utrafiæ. Aha, jakby kto¶ nie wiedział, szpachlê
rozrabia siê na kawałku płaskiej plastikowej płytki, lub od biedy na do¶æ sporej szpachelce, w ilo¶ci takiej
¿eby¶cie w ci±gu około 2-3 min zdołali co¶ poszpachlowaæ.
Szpachlowanie wykonujemy tylko na czê¶ci zewnêtrznej budy. Oczywi¶cie po odtłuszczeniu
rozpuszczalnikiem powierzchni. T± z włóknem szklanym (lub zmieszan± z naprawdê niewielk± ilo¶ci±
zwykłej - tak gdzie¶ co najwy¿ej w 1/4, je¶li włókna jest tyle, ¿e mog± zachodziæ obawy, ¿e szpachla nie
wypełni przez te włókna dobrze wszystkich zakamarków) lub ¿ywic± epoksydow± (te¿ mo¿e byæ)
nakładamy na miejsca gdzie s± spawy, nity i miejsca poł±czeñ łatek z blachami nadwozia. Po wyschniêciu
tej warstwy (i ewentualnie przeszlifowaniu papierkiem 150-360, je¶li nało¿yli¶my trochê grubiej)
nakładamy warstwê zwykłej tak, aby przykryæ t± z włóknem oraz pozostałe szlifowane (oczyszczone z
korozji) miejsca. Grubo¶æ: 2-3 mm ponad powierzchniê blach. Szpachlê nakładaæ metalow± szpachelk±
najpierw dobrze wciskaj±c we wszelkie dołki, zakamarki, ł±czenia, okolice spawów i nitów a nastêpnie
wyrównuj±c zdecydowanymi posuwistymi ruchami - nie ciapkaæ. I w przypadku du¿ych powierzchni czy
mocno pofałdowanej powierzchni (np. powstałych w wyniku drobnych obiæ) szpachlówkê nale¿y nakładaæ
kilkakrotnie cienkimi warstwami - 1-2 mm. Po wyschniêciu zabieramy siê za szlifowanie powstałej w ten
sposób powłoki. Na pocz±tek grubym papierem 150-200 w celu szybkiego zeszlifowania wiêkszych
nierówno¶ci. Szlifujemy przez płaski drewniany lub gumowy klocek, nigdy przez palce (za wyj±tkiem
trudno dostêpnych miejsc, do których ciê¿ko byłoby siê dostaæ z klockiem), bo zrobicie krajobraz
pagórkowaty na nadwoziu, który bêdzie siê piêknie prezentował po lakierowaniu. Po usuniêciu pierwszej
nierównej warstwy szlifujemy drobniejszym 360-400 do uzyskania równej i gładkiej powierzchni.
Prawidłowo¶æ owej równo¶ci sprawdzamy palcami (przy tej metodzie trzeba mieæ jednak do¶wiadczenie)
lub zwil¿aj±c szlifowane miejsce wod± i obserwuj±c pod połyskiem (od wody) efekt naszej pracy.9. Przed
malowaniemNa tym etapie naprawiana powierzchnia powinna byæ otoczona obszarem poszycia
zeszlifowanego do metalu przechodz±cym stopniowo w nienaruszony lakier. Je¶li uznamy, ¿e jest ju¿ ok.
(je¶li nie, to nało¿yæ cienk± warstewkê szpachli i przeszlifowaæ jeszcze raz - nie robiæ dołków) to
pozostaje jeszcze zmatowaæ powierzchniê do malowania papierem 600-800 na mokro, czyli mocz±c
papier w wodzie. Je¿eli malujemy du¿e powierzchnie (np. maskê) wartoby u¿yæ szpachlówki natryskowej -
ale to propozycja dla posiadaczy sprê¿arki i pistoletu do lakierowania - ¶wietnie wypełnia malutkie pory
w szpachli. Po malowaniu szpachl± natryskow±, tak¿e tak± powłokê nale¿y przeszlifowaæ papierem 360-
400 (przez klocek) oraz zmatowaæ papierem 600-800 na mokro.
Matowanie ma na celu wygładzenie powierzchni z wszelkich wiêkszych rys, które byłyby widoczne po
lakierowaniu oraz w celu uzyskania dobrej przyczepno¶ci pod lakier. Matujemy nie tylko miejsca gdzie
nało¿yli¶my szpachlê, ale tak¿e pozostałe czê¶ci pokryte oryginalnym (lub nie) lakierem, które bêdziemy
malowaæ. Matowanie wykonujemy szlifuj±c rêcznie tzn. staraj±c siê szlifowaæ jak najwiêksz± powierzchni±
dłoni - ju¿ nie przez klocek. U¿yty do matowania papier ma bardzo drobn± granulacjê i do¶æ trudno
pofałdowaæ takim papierem powierzchniê. Po tej czynno¶ci nale¿y powierzchnie przeznaczone do
malowania przemywaæ czyst± wod± , a¿ do całkowitego usuniêcia pyłu powstałego przy szlifowaniu.
Dobr± metod± (ale wydłu¿aj±c± czas roboty - niestety) na sprawdzenie dokładno¶ci naszej pracy jest
rozpylenie (wiêc tylko wchodzi w grê pistolet natryskowy, lub podkład w sprayu) cienkiej warstwy farby
podkładowej, co spowoduje uwidocznienie wszelkich niedoskonało¶ci naprawianej powierzchni . Wszelkie
nierówno¶ci poprawiamy, ponownie matuj±c powierzchnie, gdzie okazały siê byæ zbyt du¿e rysy lub
nanosz±c znów cieniutkie warstwy szpachli i ponowne szlifowanie przez klocek, w przypadku
wystêpowania pofałdowañ.
Przed malowaniem osłoniæ gazetami i okleiæ ta¶m± malarsk± czê¶ci, które nie maj± byæ malowane, czyli,
w omawianym przypadku od listew zewnêtrznych w górê oraz, je¶li jest, nakładkê na próg - i radzê okleiæ
całkowicie wszystkie nie malowane elementy - zapyliæ łatwo cały samochód, a ju¿ usuwanie tego np. z
szyb nie nale¿y do przyjemno¶ci. Pod szczeliny miedzy drzwiami, błotnikami i progiem wło¿yæ zwitki
Kreator PDF
Utworzono 13 June, 2007, 22:47
 Polskie Centrum Audi 80
gazet, ¿eby siê uszczelki nie zapyliły. Tak¿e na koła wrzuæmy jakie¶ szmaty. Je¶li chcemy pomalowaæ nie
jaki¶ cały element tylko tzw. plamkê, to wyci±æ wielko¶æ plamki w tekturze i przyło¿yæ (lub przykleiæ) do
miejsca, które ma byæ pomalowane10. MalowanieJe¶li kto¶ ma sprê¿arkê, to bêdzie wiedział jak j± u¿yæ .
Ale wiêkszo¶æ chyba nie. Nic nie szkodzi - lakiery w sprayu te¿ zdaj± egzamin. Ilo¶æ - na całe auto
potrzeba około 2-3 litrów lakieru (zale¿y jakiego i np. tego czy malujemy tak¿e ¶rodek auta, elementy
nadwozia od wewn±trz), na pomalowanie dołów nadwozia dla wprawnej rêki wystarczy 250 g. Dla mniej
wprawnej, półlitrowa puszka to my¶lê, ¿e do¶æ - nawet je¶li pomalujecie sporo powietrza. Odległo¶æ
rozpylania to 20-30 cm. Lakier w puszcze nale¿y oczywi¶cie rozcieñczyæ - jednak nie przesadziæ, bo zbyt
rzadki to gwarancja powstania zacieków. I je¶li wykonujecie tê czynno¶æ na dworze, to tylko wtedy gdy
nie wieje. Niespecjalnie polecam malowanie wałkiem lakieru wła¶ciwego - nie wychodzi to zbyt ładnie.
Je¶li ju¿, to do takiego malowania nadaj± siê raczej jasne lakiery: biały, szary, ko¶æ słoniowa, piaskowy
itp. Przy ciemnym lakierze kijowo to wygl±da - po prostu zbyt wyra¼nie to widaæ. A ju¿ na pewno nie
nadaje siê do malowania wałkiem lakier metalic. Najlepiej ow± czynno¶æ wykonywaæ w zamkniêtym
pomieszczeniu o do¶æ du¿ej powierzchni (np. spory gara¿) - ze wzglêdu na opary rozpuszczalników. Przy
pracy w pomieszczeniu zamkniêtym zmoczenie podłogi wod± ułatwi osadzanie siê kurzu, który w
przeciwnym razie bêdzie unosił siê w powietrzu. Je¶li okoliczno¶ci zmuszaj± do wykonania tej operacji na
otwartej przestrzeni nale¿y wybraæ odpowiedni dzieñ - byle by nie wiało i nie padało, bo jak zostawicie
takie oszlifowane z korozji drzwi na noc i akurat bêdzie lało, to rano siê w¶ciekniecie - bêdziecie musieli
ponownie te wypieszczone miejsca przetrzeæ papierem jeszcze raz. Wiatr sprawia kłopoty przy
lakierowaniu i radzê, ¿eby był to dzieñ raczej bezwietrzny, bo nawet lekki wiaterek pozawiewa na schn±cy
lakier jakie¶ pyłki, muszki, kurz i inne podobne. Je¶li robotê wykonujecie pod blokiem, to wzi±æ te¿ pod
uwagê trzeba ryzyko zniweczenia efektu naszej pracy przez (zawistnych)s±siadów, czy ich dzieci. Wiêc
lepiej siê wybraæ do cioci (babci, czy kogo tam macie) na wie¶.
Najpierw podkład. Od biedy mo¿e byæ zwykła minia (np. UNIKOR - zreszt± nie jest taki zły) - tyle ¿e z
utwardzaczem, bo sama minia jest nieco za miêkka Utwardzacz musi byæ do danego typu farby jak±
stosujecie - na opakowaniu powinna byæ potrzebna informacja lub najlepiej zdajcie siê fachowo¶æ
sprzedawcy - nie powinien Was zawie¶æ. Do UNIKORU nadaje siê zwykła benzyna do lakierów.
Przypominam o obowi±zkowym przetarciu rozpuszczalnikiem malowanej powierzchni przed samym
malowaniem. Podkład mo¿emy nakładaæ pêdzlem, wałkiem lub pistoletem. S± te¿ dostêpne podkłady w
sprayu. Po wyschniêciu i ponownym zmatowieniu lakier wła¶ciwy. Nakładaæ posuwistymi ruchami: z lewej
do prawej i z powrotem lub jak inaczej nie mo¿na z góry na dół i z dołu na górê - zasada jest jedna: przy
lakierowaniu, ¶ci¶lej przy kierowaniu strumienia farby na blachê (szpachlê ) rêka ma byæ cały czas w
ruchu, nie psikaæ w jedno miejsce, bo "firanki" i zacieki porobicie. Lepiej nało¿yæ dwie, albo trzy cienkie
warstwy ni¿ jedn± grub±, bo raz: ryzyko zacieków, dwa: gruba warstwa ma wiêksze tendencje do
pó¼niejszego odpadania. Czas schniêcia kolejnych warstw lakieru: 20-30 min. Przy metalicach ostatnia
warstwa powinna byæ lakierem bezbarwnym. Lakier bezbarwny nakłada siê po lekkim przyschniêciu bazy
(lakieru z metalicznym pyłkiem, który daje kolor i efekt "metalicu") i kupuj±c go sprzedawca powinien
daæ wła¶ciwy do zastosowanej bazy i nie ma prawa zadziałaæ jak rozpuszczalnik.
Poczekaæ a¿ trochê przyschnie, odkleiæ gazety i ta¶my. Uwa¿aæ, ¿eby nie dotkn±æ ¶wie¿o lakierowanej
powierzchni. Pozostawiæ do wyschniêcia - czyli przyj¶æ na drugi dzieñ i podziwiaæ nasz piêkny wozik.
Miejsca zapylenia wokół tzw. plamek trzeba zapolerowaæ papierem 2000 na mokro, a¿ do uzyskania
połysku. Operacjê tê wykonajcie jednak po co najmniej dwóch tygodniach od malowania, bo na ¶wie¿ym
lakierze porobi± siê rysy.Oczywi¶cie wszelkie szlifowanie nale¿y wykonywaæ jak to co ostatnie na karoserii
wyschło:1. Szpachlê po jakie¶ pół godzinie mo¿na szlifowaæ, chyba, ¿e jest bardzo wilgotno i zimno oraz
"oszczêdzali¶cie" za bardzo na utwardzaczu.
2. Podkład wysycha jeden dobry dzieñ i nadaje siê do matowania.
3. Lakier polerujemy po co najmniej dwóch tygodniach od pomalowania - jest to czas potrzebny na
wyschniêcie i dobre utwardzenie siê powłoki. Pasta TEMPO do tego celu jest good. Lub te¿ dostêpne na
wiertarkê "waciato-flanelowate" kółka do polerowania.11. Zabezpiecznie i konserwacja blachCzyli
przywrócili¶cie pierwotny wygl±d swojej furki, teraz nie zapomnijcie o zabezpieczeniu na przyszło¶æ
wewnêtrznych połaci blach. Nale¿y kupiæ masê wypełniaj±co-uszczelniajac± np. BOLL (cos w rodzaju
takiej "gumy") na miejsca ł±czenia blach i tam gdzie stosowali¶my łatki. Mam nadziejê, ¿e blachy s±
uprzednio poczyszczone i zasmarowane CORTANINEM (lub FOSOLEM) jak poleciłem to wykonaæ
wcze¶niej. Miejsca które łatali¶my smarujemy t± mas± nakładaj±c pêdzlem. Na koniec malujemy
wewnêtrzn± stronê blach farb± miniow±.
Nie, to jeszcze nie koniec. Teraz trzeba to wszystko zakonserwowaæ. Najpierw specjalnymi preparatami,
które s± dostêpne w sprayu (np. BOLL) lub pod pistolet (np. FLUIDOL lub podobne, tak¿e wspomniany
BOLL), bo to jest najlepsze, a na sam koniec (po wyschniêciu tych pierwszych preparatów) AUTOSMAREM
(nie sugerujcie siê nazw± "smar" - sam nie wiem dlaczego tak to nazwano) - czarnym wolno schn±cym
mazidłem, po uprzednim rozrzedzeniu rozpuszczalnikiem, które długo siê trzyma, czym¶ w rodzaju
bardziej smołowatego BITEXU (ten słu¿y do konserwacji spodu - i po wyschniêciu ma tendencjê do
pêkania). Tym tak¿e zabezpiecza siê spód samochodu. Lojalnie uprzedziæ muszê, ¿e przez 2 tygodnie
Kreator PDF
Utworzono 13 June, 2007, 22:47
Â
[ Pobierz całość w formacie PDF ]